Tradycja kajaków w mojej rodzinie jest długa. Na pierwszym zdjęciu widać mojego Dziadka, który pływa z psem na drewnianym kajaku, a wiadomo, że kajakarstwo uprawiał też Pradziadek. Na następnych Tatę i Stryja, którzy pływali po Mazurach na jedenastometrowym wyczynowym kajaku czteroosobowym pod wdzięczną nazwą Nicość pełna kryjówek.